Forum ..::SexZone::.. Strona Główna


..::SexZone::..
Wracamy po długiej przerwie...
Odpowiedz do tematu
Nastolatki cz58
aln
Moderator
Moderator


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Mała wskazówka co sekunde pieła sie w góre, by po osiągnieciu kulminacyjnego punktu opadać ku dołowi. Mały, czarny zegarek stojący na kominku informował, iż za pieć minut wskazówki złączą sie w jedność wskazując północ. Za oknami było tak ciemno, że nie dawało sie nic dostrzec. Mimo tego, spojrzałem na pogrążony w mroku las. Tak mroczny i niepewny. Nie zaśatrując sie zbyt długo w pustke, skierowałem swój wzrok na łóżko. „Chyba jesteśmy zmuszeni spać razem” - powiedziałem z lekkim przymrużeniem oka, wiedząc w głebi duszy, iż owy mus bedzie dla mnie przyjemnością. Dziewczyna, leżąca już na tapczanie, nie podnosząc głowy z poduszki przekreciła ją w moją strone i tylko lekko sie uśmiechneła. Nawet, gdy zacząłem zdejmować spodnie, nie odwróciła wzroku, cały czas wpatrując sie we mnie. Trzask tłuczonego szkła, który dobiegł nagle z poddasza, odwróciły ode mnie jej uwage. „Co oni tam robią?” – zaśytała sie, wcale nie oczekując odpowiedzi. W miedzy czasie, byłem już gotowy udać sie spać. Powiesiłem ostatnią skarpetke na oparciu krzesła i podszedłem do jednego z boków tapczanu. Był on bowiem tak rozłożony, iż wejść na moją pozycje pod ściane mogłem jedynie z jego konca. Jednak bez trudu sie tam wgramoliłem.

Położyłem głowe gwałtownie na poduszce, uwalniając sie od jej całego cieżaru. W koncu mogłem rozluźnić sie całkowicie. Po kilku chwilach milczenia, odwróciłem głowe w kierunku leżącej obok mnie dziewczyny. Ona, czując i prawdopodobnie widząc moje ruchy kątem oka, zrobiła to samo. Przeleżeliśmy tak kolejną chwile czasu, tylko wpatrując sie w siebie. „I pomyśleć, że kiedyś z sobą chodziliśmy” – powiedziałem półszeptem patrząc jej prosto w oczy. Nie odpowiedziała nic. Oboje jednak wiedzieliśmy, że było to naprawde bardzo dawno, bo aż na początku gimnazjum. Od tego okresu długo sie nie widzieliśmy. Widziałem ją jedynie pare razy na osiedlu, gdy przyjechała w odwiedziny do swojej koleżanki. Przed wyjazdem do tego domku spotkaliśmy sie tak naprawde tylko raz, w dyskotece, gdzie spedziliśmy wiecej czasu na rozmawianiu niż zabawie. A teraz leżymy w jednym łóżku. No i zebrało mi sie troche na wspomnienia. Dziewczyna nadal wpatrywała sie we mnie, czekając na dalszy rozwój mojej gadki. Kolejna myśl, która przyszła mi do głowy, to nawiązanie do jej urody. Naprawde mi sie podobała i szkoda, że los nas rozdzielił, ale tak układa sie życie. No właśnie, życie… „wyrosła z ciebie naprawde ładna dziewczyna” – powiedziałem. Miała długie, czarne włosy, nosiła takie od zawsze. Już wtedy była także wysoka, do dziś wzrostu jej przybyło na tyle, by zrównać sie ze mną. Oprócz tego urosły jej znacząco piersi i nabawiła sie ładnej opalenizny. „Widze, że zebrało ci sie na szczerość” – mówiąc to troszke mnie speszyła, bowiem liczyłem na ciche chłoniecie moich komplementów. „Taaak, wiem jak to brzmi w sytuacji w której sie znajdujemy…” – nie dała mi dokonczyć wtrącając swoje – „ja mam już chłopaka”. O tym także wiedziałem, przyznam sie że nie zaskoczyła mnie tym. Jednak wiedziałem co ten tekst również oznacza. To po prostu łagodna forma odmówienia. Zawsze dziewczyna tak mówi gdy chce… „ale również zawsze pamietałam o tobie” – normalnie zbiła mnie z tropu. Zamyśliłem sie nad znaczeniem jej słów. W tym momencie jednak całą te atmosfere przerwało małe zdarzenie.

Z pokoju obok wyszedł pewien chłopak i rozejrzał sie wokoło. „Gdzie moje browaryż!” – wypalił w naszą strone. Nie miałem pojecia o czym mówi, lecz ta wiadomość wyraźnie go nie zadowoliła. „Kur… mać!” – odbiło mu sie w najodpowiedniejszym momencie – „ktoś mi ukradł browary!”. Zrobiła sie dziwna sytuacja. Niezreczną cisze przerwał głoPny trzask. Spojrzałem sie w lewo i zobaczyłem, iż drabina po której wchodzi sie na poddasze właśnie runeła na ziemie. Po tym incydencie rozległo sie jeszcze pare krzyków, dwóch chłopaków zamieniło kilka zdan, po czym jeden z nich wyszedł na zewnątrz. Wydawało sie, że wszystko już ucichło.

Dziewczyna wyciągneła reke jak najdalej mogła i zgasiła światło włącznikiem zainstalowanym na ścianie przy drzwiach frontowych. Gdy już nastała ciemność, położyła sie swobodnie na łóżko i wtopiła wzrok w sufit. Pod pierzyną robiło sie coraz gorecej, sam nie wiem czy sie denerwowałem, czy rzeczywiście dobraliśmy złą kołdre do panujących warunków. Ale co zrobić, wszystkie cienkie wzieli oni, trzeba było spać pod tym, co sie miało. Dobrze, że nam przypadło chociaż łóżko, a nie mata bądź Ppiwór. No ale co z tego, gdy atmosfera została zburzona. Trudno już teraz tak bez skrepowania wrócić do rozpoczetych wątków. Jednak przyszło przełamanie. Dziewczyna odwróciła do mnie głowe i zaśytała – „jak już Ppimy razem, to moge sie chociaż przytulić?”. Bez wahania przytaknąłem i uło?yłem sie w odpowiedniej do tego pozycji. Po chwili poczułem jej ciepłe ciało wtulające sie w mój bok oraz jej głowe, spoczywającą tu? koło mojej. „Dziwne, że ty sobie nikogo nie znalazłeP” – powiedziała. Zastanowiłem sie chwile nad odpowiedzią i pociągnąłem temat – „zdarza sie, nie każdej musze sie podobać”. Fakt iż nie jestem jakimś przystojniakiem, lecz zawsze liczyłem że to nie wygląd lecz moja osobowość zainteresuje dziewczyne. „Dla mnie jesteś i ładniutki i milutki, lubie takich” – padło z jej ust. Moja kontra miała przenieść rozmowe szczebelek wyżej – „to już nie gimnazjum, teraz możemy o wiele wiecej”. Chwila zawahania, oczekiwanie na odpowiedź… „mówiłam już, że mam chłopaka” – usłyszałem ponownie tą samą gadke. Musiała chyba odczuć moje cichutkie westchniecie, bowiem po chwili diametralnie zmieniła sytuacje – „ale jak to mówią, stara miłość nie rdzewieje”. Po wypowiedzeniu tych słów tylko poczekała aż odwróce w jej strone twarz, by złączyć sie ze mną w soczystym pocałunku. Gdy nasze usta sie wreszcie rozerwały, spytałem – „nie boisz sie już swojego faceta?”. „Tylko wtedy gdy mu o tym opowiesz” – odrzekła i ponownie sie pocałowaliśmy.

Moja wolna reka powedrowała na udo dziewczyny. Wiedziałem, że śpi w samych majteczkach, ale że to są stringi, przekonałem sie dopiero, gdy przesunąłem dłonią po jej pośladku. Nie rozrywaliśmy ust, zupełnie jak podczas całowania na czas, gdy graliśmy kiedyś w butelke. Przestaliśmy sie całować dopiero, gdy dziewczyna postanowiła wyciągnąć coś z torebki. „Trzymaj, wiesz co z tym zrobić” – wyszeptała mi na ucho, lekko je oblizując i wreczyła zaśakowaną prezerwatywe. Momentalnie ją wypakowałem, Pciągnąłem bokserki i zało?yłem. Moja partnerka siegneła rekoma w głąb łóżka i po kilku zgrabnych ruchach, wyciągneła z pod kołdry swoje majteczki, rzucając mi je na twarz i zaczynając chichotać. Nie mogło to jej ujść płazem. Gwałtownym ruchem złapałem ją w pasie i przeciągnąłem kładąc na sobie. Także i temu wygłupowi towarzyszył jej śmiech. Bawiła sie doskonale, zabijając staroświecką powage i skupienie, zastepując ją radością z tego co mamy robić. Ponownie złączyliśmy usta w namietnym pocałunku. Gdy lewą reką macałem jej pośladek, prawą wyciągnąłem z pomiedzy nas kołdre i odrzuciłem na bok. Spojrzała na mnie dając do zrozumienia, iż chce tego teraz. Osuneła sie troche w dół, podniosła i ponownie usiadła. Teraz dopiero złączyliśmy sie w jedność. Spoczeła na kolanach opierając sie rekoma na mojej klatce piersiowej i zaczeła wykonywać powolne ruchy ciałem w moim kierunku. Miała przy tym zamkniete oczy. Postanowiłem położyć dłonie na jej biodrach, przez co wyprostowała sie i położyła swoje rece na moich, po uprzednim odgarnieciu włosów z twarzy. To ona nadawała tempo. Z początku powolne ruchy zmieniły sie teraz w znacznie szybsze. Była moim d?okejem, a raczej urodziwą d?okejką, tyle że bez bata. Zabrałem swe rece z jej bioder i powoli przesuwając w góre, wsunąłem pod koszulke nocną którą miała na sobie. Czubkami palców wpierw poczułem dolne półkule piersi, po chwili cały ich zarys, aż wreszcie położyłem swoje dłonie na jej krągłościach. Dziewczyna odchyliła głowe do tyłu i ponownie przyspieszyła. Teraz także i ja nie miałem już siły patrzeć na to co sie dzieje. Zamknąłem oczy i pozwoliłem bodźcom robić swoje. Taka przyjemność, takie uczucie. Czułem że sie zbli?am, nie mogłem przecież tak obojetnie przejść obok jej pracy. Nasze oddechy stały sie niemal równomierne. Nagle moja partnerka pochyliła sie i opadła na mnie, jednak nie przestała sie poruszać. Kilka sekund później i ja miałem swoje chwile uniesienia. Jednak nie zeszła ze mnie od razu. Leżeliśmy tak na sobie jeszcze za kilka minut, tyle przynajmniej pamietam, ponieważ gdy obudziłem sie rano dowiedziałem sie od niej, iż zeszła ze mnie dopiero dwie godziny później. Do tego czasu spaliśmy tak słodko, przykryci kołderką dla niepoznaki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nastolatki cz58
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu