![]() |
![]() | Nastolatki cz57 | ![]() |
aln
Moderator
![]()
![]() |
![]() |
To było naprawde upalne lato. Karina całe wakacje spedzała z kuzynką na wsi. Może nie było to jej wymarzone miejsce, ale nie widziała sie z nią tak długo, że po długich namowach, dała sie wreszcie namówić. Niestety, nie miały żadnych nad wyraz pasjonujących zajeć. Monika - bo tak miała na imie kuzynka - nie miała żadnych znajomych w tej niewielkiej miePcinie, a ci, którzy mieszkali nieopodal, wyjechali nad morze, jeziora, w góry.
Jedyną rozrywką były spacery do pobliskiego pieknego lasu i nad rzeke. Dnie upływały im wiec na rozmowach i opalaniu sie. Tak, opalaniu, to jednak dobre było jedynie na początku. W koncu słonce zaczeło na tyle bezlitośnie świecić, że należało od niego uciekać. Chroniły sie w domu, wieczorem w cieniu na werandzie i rozkoszowały sie lenistwem. Nie długo jednak było im ono dane... Pewnego wczesnego ranka, usłyszały pukanie do drzwi. Monika wstała i krótkiej bawełnianej koszulce z rozpuszczonymi prostymi, ciemno - blond włosami, otworzyła drzwi. Ujrzała w nich wysokiego meżczyzne, mniej wiecej w jej wieku, o pieknym, uwodzicielskim uśmiechu. Ten widok wywołał i na jej twarzy wyraz zadowolenia. - Słucham? - zaśytała. - Cześć. Właśnie przyjechałem z kolegą na wakacje. Podróżujemy na Polsce z plecakami... Chciałem zaśytać, czy pozwoliłabyś, abyśmy rozbili namiot na twojej łące przed domem. - Pewnie. - odpowiedziała nagle Karina, wyłoniwszy sie z głebi domu. - Naprawde? świetnie. - ucieszył sie. - Przepraszam, nie przedstawiłem sie, mam na imie Paweł. A to mój przyjaciel Daniel. Daniel! Chodą tu! - zawołał do kolegi. Podszedł do nich nieco ni?szy od Mateusza brunet o kreconych włosach. Wyraźnie nie miał tej pewności siebie, co drugi meżczyzna, ale miał za to w sobie coś słodkiego i przejmującego. - Cześć. - przywitała go Monika z najszczerszym i najpiekniejszym uśmiechem. W ten oto sposób zaczeły sie ich wspólne wakacje. Nie spedzały już dni na samotnym przesiadywaniu w domu lub lesie, a na wspólnych wycieczkach, długich rozmowach i ogniskach. Paweł posiadał zdolności muzyczne, wiec umilał każde ognisko grą na gitarze i śpiewem. Oczywiście już pierwszego dnia każde z nich wiedziało do czego ta znajomość zmierza, ale postanowili niczego nie przyPpieszać. To było miłe, posiedzieć razem, nieco poflirtować i niczym sie nie przejmować. Nie było miedzy nimi nawet konfliktów wzgledem upodoban co do tej drugiej osoby. Od razu, kiedy Paweł zobaczył wychodzącą z mroku domu ciemnowłosą Karine w koszulce spod której wyłaniały sie zabójcze długie nogi, wiedział, że nie pozostanie mu obojetną. Nieco spokojniejsza od niej Monika, znakomicie pasowała za to do Daniela, a i on nie śmiałby zgłaszać jakichkolwiek sprzeciwów. Czwórka zaprzyjaźnionych osób postanowiła wprawdzie z niczym sie nie spieszyć, ale nie oznaczało to zupełnej ascezy seksualnej! Nadszedł wieczór, kiedy ksieżyc świecił wyjątkowo pieknie, a Paweł z chrypą - rodem od Bryana Adamsa - wyPpiewywał same ballady. Zrobiło sie sentymentalnie... po paru kolejnych kawałkach meżczyzna odłożył gitare i nie odrywając wzroku od swojej wybranki, usadowił sie blisko niej. Nie wiedzieć kiedy, oboje znikli za drzwiami domu. - Poszli sobie. - zauważył raczej mało odkrywczo Daniel. - Rzeczywiście. - odparła Monika i Delikatnie uśmiechneła sie. - podróżujecie w każde lato? - zaśytała, kiedy cisza zaczeła być nieco krepująca. - Tak, zwykle. Oboje to lubimy. Polska jest piekna. - To prawda. - I ty też. - Słucham? - niedowierzała. - Przepraszam. - zawstydził sie. - Ale? nie masz za co, to miłe. - podziekowała i pocałowała go w policzek. Reakcja była taka, jakiej oczekiwała. Ich usta szybko spotkały sie i połączyły w pocałunku delikatnym, lecz namietnym i głebokim. Po chwili, nie odrywając sie od siebie, weszli do namiotu. Monika czuła pod sobą zwiniety Ppiwór. Wyjeła go. Czuła, jak dłonie Daniela wsuwają sie pod jej bluzke. - Zdejmij ją. - poprosiła. Zrobił to. Później ona zdjeła jego ubranie, ciągle gładząc całe ciało chłopaka. Było napiete i silniejsze, niż mogła sie tego spodziewać. Jego dłonie podążyły w kierunku spodni i - już pewnym ruchem - zdjął je z niej, kładąc twarz na jej brzuchu. - Chyba sie zakochałem. - wyszeptał, całując jej skóre. Nie lubiła takich wyznan, nie po tak krótkiej znajomości, ale teraz sprawiło to, że poczuła sie jeszcze lepiej. Jego usta, przenosiły sie z brzucha coraz niżej. Unosząc jej pośladki, zaczął całować bardzo delikatnie wzgórze łonowe kobiety, rozkoszując sie tym intymnym zaśachem, który przyprawiał go o zawrót głowy. Wrócił do jej ust. Był Pwiadom erekcji, która zaczynała na dobre nim rządzić. Nagi położył sie na Monice i przytulił ją mocno. Nie mogła nie zauważyć stanu w jakim sie znajduje. Wcisneła reke miedzy ich ciała i pieściła jego członka tak długo, aż była pewna, że dłużej nie wytrzyma żadne z nich. Wzieła jego dłon i położyła na swojej piersi. Ścisnął. Mocno. Dotykał jej. Wtopił twarz miedzy obie i całował. - Wejdź we mnie. Chce tego! Wejdź! - jeczała. Poddał sie zupełnie swemu pożądaniu. Dziewczyna uniosła biodra, a on zdobywał ją pchnieciami, czuł na swym członku wargi sromowe przez które sie wdzierał, czuł jej wnetrze. Tak, posiadł ją, pławiąc sie w obopólnej namietnoPci! To była pierwsza ich wspólna noc. Czy były nastepne? No cóż... |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |

![]() | Nastolatki cz57 | ![]() |
|
||
![]() |
![]() |
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.